Dziś single łączą się wszędzie online, w tym na portalach randkowych, Facebooku, Twitterze i czatach.
Jednak to, czego niektórzy z tych szukających miłości singli nie biorą pod uwagę, to kusząca jakość relacji cyfrowych, coś, co stało się wirusowe w amerykańskiej kulturze randkowej.
Mówiąc najprościej, relacja cyfrowa może, ale nie musi obejmować rozmów telefonicznych lub czatów wideo, ale zwykle nie wiąże się z budowaniem relacji twarzą w twarz.
Ze względu na opóźnienie w przesyłaniu wiadomości e-mail nie obejmuje komunikacji w czasie rzeczywistym wraz z mową ciała, tonem głosu i kontaktem wzrokowym, ale obejmuje wiele rzeczywistych uczuć.
Ponieważ związek online jest głównie atrakcją dla twoich własnych projekcji (tzn. wypełnia puste pola na twojej własnej fantazji), rozwijają się one z ogromną prędkością w porównaniu z relacjami w prawdziwym życiu.
W pierwszym e-mailu ujawniasz podstawowe informacje o sobie. W ciągu dni lub tygodni dzwonisz do siebie kochanie, wysyłasz seksowne wiadomości, dzielisz się głębokimi sekretami, a może nawet uprawiasz cyberseks.
Może to nastąpić nawet przed faktyczną osobistą randką lub wprowadzeniem.
„Rozwijanie zdrowego związku
wymaga rozmowy, dotyku i kontaktu wzrokowego.”
Żadna ilość FaceTime lub Skype nie może zastąpić połączeń utworzonych osobiście.
Co więcej, wysyłanie rozwiązłych zdjęć i wiadomości tekstowych na początku związku tylko ustawia cię na związek oparty na seksie, a nie intymności lub zaangażowaniu.
Zdumiewa mnie, że ludzie wysyłali zdjęcia swoich prywatnych, zanim jeszcze kogoś wpuścili do domu.
Pamiętaj, że internetowe serwisy randkowe to myląca nazwa. Powinny być nazywane witrynami spotkań online.
Terminy powinny odbywać się offline. Rozwijanie i utrzymywanie zdrowych, intymnych relacji wymaga dużo rozmów, dotyku i kontaktu wzrokowego.