Napisałem wiele artykułów o moich pozytywnych doświadczeniach i perspektywach na otwarty związek.
A co, gdy trafisz na trudny teren? Jak decydujesz, czy przebrnąć przez to, czy zerwać?
Po pierwszych miesiącach otwarcia dla J. ważne stało się, aby móc umawiać się sam. Do tego momentu huśtaliśmy się wyłącznie razem.
Musiałem zdecydować: czy mogę to zrobić? Czy mogę się z tym pogodzić?
Po raz pierwszy mieliśmy naprawdę duże zdenerwowanie, ponieważ czułem się tak zagrożony i niepewny siebie. Poprzez wiele samopoznania i introspekcji zdecydowałem, że chcę z nim być i chciałem, aby to zadziałało.
Z perspektywy czasu jestem bardzo szczęśliwa, że przeszłam przez to doświadczenie, ponieważ dało mi możliwość zastanowienia się, czy chciałabym umawiać się na randki na własną rękę.
Ostatecznie to, co zrobiło dla mnie wielką różnicę, to fakt, że J. i ja mieliśmy monogamiczny związek przez cztery i pół roku, który stworzył solidny fundament zaufania, intymności i bezpieczeństwa.
Poczułam się bezpieczna z myślą o dalszym poszerzeniu naszego związku ze względu na fundamenty, jakie stworzyła nasza przeszłość.
Niedawno zacząłem spotykać się z kobietą i ona i J. bardzo szybko zainteresowali się sobą.
Wywołało to kilka moich poważnych niepewności i rzuciło dużo światła na te części mnie, które były najmniej rozwinięte – niezależność emocjonalna i interpersonalna, spokój emocjonalny, życie w teraźniejszości oraz umiejętność bycia uczciwym i uczciwym, gdy czuję się zagrożony .
Komunikacja między J. a mną stała się bardzo napięta i osłabiona. Po zaledwie miesiącu grupowego dramatu przestałem widywać się z kobietą. J. nadal był z nią w kontakcie i nie wiedziałem, czy on i ja damy radę.
Moje wyzwalacze wywołały również jego najbardziej lepkie miejsce – strach przed byciem kontrolowanym. Nasze najgorsze obawy (moje przed byciem niekochanym i jego przed byciem kontrolowanym) złapały nas w dół spirali.
Zajęło mu i mnie kolejne dwa lub trzy miesiące, aby w pełni się do siebie nawiązać i naprawić krzywdę, jaką sobie wyrządziliśmy, oraz szkody, które wyrządziliśmy naszemu związkowi.
Pamiętam, że w tym czasie odbyłem z nim kilka gorących rozmów na temat tego, czy nasze pragnienia były kompatybilne.
„Pomyśl o tym, gdzie ty i
Twój partner opiera się na wartościach”.
Czy po prostu nie byliśmy kompatybilni jako jednostki?
Pamiętam, że wracałem do tego, nawet jeśli emocjonalnie jesteśmy w różnych miejscach (był całkowicie w porządku, że widziałem kogoś na własną rękę, a mam o wiele trudniejsze uczucia, gdy chce zobaczyć kogoś na własną rękę), to nie t zmienić fakt, że związek, który mamy, jest związkiem, którego pragnę.
Widzę nasz związek jako narzędzie rozwoju osobistego i chociaż przeszliśmy przez kilka naprawdę paskudnych i trudnych sytuacji i uczuć, korzyści są nadzwyczajne i nie zmieniłbym tego.
Wróciłam też, że nie spotkałam jeszcze innej osoby, z którą czuję się kompatybilna, i dopóki nasza zgodność pozostaje stosunkowo wysoka i nadal kochamy wspólne życie, nie wyobrażam sobie, dlaczego mielibyśmy od siebie odejść .
Jestem też niesamowicie szczęśliwa i radosna, kiedy jestem z nim.
Kilka innych razy w trakcie naszego związku kwestionowałam również moją zdolność do radzenia sobie z trudnymi emocjami związanymi z zazdrością i niepewnością w sposób, który pozwala mi na codzienny niepokój i stres.
W tym czasie pomyślałem: Może wolałbym związek monogamiczny.
Ta myśl może krążyć po mojej głowie przez chwilę, zanim zapomnę, żeby celowo ją zbadać.
Czy to prawda, że wolałbym związek monogamiczny? Nie, nie jest.
Korzyści płynące z otwartej relacji między mną a moim partnerem są zbyt duże (większa niezależność i wolność, wyrażanie pełnego zakresu mojej seksualności i pragnień oraz własny rozwój jako część mojego codziennego życia).
Staję się też jeszcze bardziej niespokojny, myśląc o swoim niepokoju i byciu twardym i niecierpliwym wobec siebie z powodu uczucia zazdrości, zazdrości, wykluczenia, złości i zaborczości.
Mogę odciąć ten cykl w dół, kiedy daję sobie przestrzeń, by po prostu czuć się tak, jak się czuję bez osądzania, praktykować współczucie dla siebie, robić miłe rzeczy dla siebie i ponownie łączyć się z J. w zdrowy i pozytywny sposób.
Naprawdę trudno jest stwierdzić, czy wyciskanie jest warte soku, szczególnie w środku naprawdę ciasnego wyciskania.
Zastanów się nad swoim związkiem jako całością. Połącz negatywne doświadczenia z pozytywnymi. Zastanów się, gdzie Ty i Twój partner łączycie się z wartościami, priorytetami i zobowiązaniami. Oceń, czy nadal czujesz iskrę ze swoim partnerem.
Twoje uczucia są najlepszą wskazówką tego, co powinieneś zrobić. Zajmij miejsce, aby przestać myśleć, spróbuj poczuć i pozwól swojemu ciału powiedzieć ci, co masz robić.